Zatrudniając profesjonalnego projektanta, musicie zdawać sobie sprawę, że każdy projekt opiera się na kilku podstawowych elementach. Architekci używają terminologii, która choć wydaje się banalna, to nie dla każdego musi być zrozumiała. Dzięki temu łatwiej będzie Wam zrozumieć ogólną ideę projektu i uruchomić wyobraźnię.

Skala i proporcja

Każdy z nas spotkał się z tymi pojęciami już we wczesnych latach szkolnych. Wydawać by się mogło, że skoro nie są niczym nowym, będą dla nas w pełni zrozumiałe. Czy jednak wiecie, jak skala i proporcja funkcjonują w odniesieniu do projektu wnętrza i dlaczego proporcje są w nim niezwykle ważne?

Skala obiektów, które znajdują się we wnętrzu oraz ich proporcje względem siebie odgrywają kluczową rolę w uzyskaniu dobrego efektu przestrzennego. Działania architektów wnętrz od początku współpracy w dużym stopniu opierają się właśnie na tych dwóch pojęciach.

Aby wnętrze wyglądało doskonale, trzeba zadbać o to, by poszczególne elementy, które się w nim znajdują, były odpowiedniej wielkości i współgrały ze sobą, czyli tworzyły spójną całość. Zachowanie odpowiednich proporcji między elementami wyposażenia warunkuje taki właśnie efekt. Pracując z architektem, wielokrotnie spotkacie się ze stwierdzeniem, że dany mebel pomimo doskonałego designu i wykonania nie będzie pasował do danego wnętrza, gdyż jego proporcje są nieodpowiednie. Oznacza to, najprościej mówiąc, że ma nieodpowiednią wielkość. Pojęcia te będą więc przydatne podczas zakupu mebli, oświetlenia i dodatków.

Harmonia i osiowość

Architekci uwielbiają budować swoje wnętrzarskie popisy na tych dwóch fundamentach. Wierzcie mi, że podczas współpracy nieraz o nich usłyszycie. Osiowość ustawienia poszczególnych elementów we wnętrzu przekłada się na finalny efekt prac i jest jednym z ulubionych pojęć w branży wnętrzarskiej. Choć z pozoru nie ma większego znaczenia to, czy stół będzie przesunięty o 15 cm w lewo, czy w prawo, zapewniam Was, że ma – i to bardzo duże.

Jeśli przesunięcie sprawi, że ów stół będzie się znajdował w osi kuchni, a lampa wisząca nad nim zawiśnie w jednej linii z lampą nad stołem kawowym, uzyskamy harmonię, o której tu mowa.

Dzięki takim zabiegom pozbawiamy umiejscowienie elementów wyposażenia przypadkowości, a ukończone wnętrze sprawia wrażenie bardzo przemyślanego.

Cały projekt powinien być oparty na kilku prostych osiach – doprowadzi to do idealnej harmonii, której oczekujecie, zatrudniając specjalistę.

Styl

Podczas pierwszych spotkań z klientem architekci często zadają pytanie o to, jaki styl Wam się podoba. Większość osób ma sprecyzowane gusta, jednak gubi się w profesjonalnym ich nazewnictwie. W architekturze wnętrz mogę wymieniać niezliczenie wiele stylów, poczynając od klasycznych, a kończąc na nowoczesnych, jednak skupię się na tych, które są obecnie najbardziej popularne.

Jeśli kochacie loftowe, surowe, minimalistyczne, jasne wnętrza o otwartym planie z ciemnymi dodatkami, macie do czynienia ze stylem industrialnym. Modne dziś proste formy, szarości i biele, uzupełnione przez niewiele mebli i dodatków, możemy nazwać stylem minimalistycznym.

Jeśli marzycie, aby w Waszym zaciszu domowym królowały przede wszystkim jasne barwy, meble były proste i zrobione z równie jasnego drewna, a całość chcielibyście delikatnie przełamać błękitnymi akcentami, skupcie się na stylu skandynawskim.

Styl prowansalski, który większość z nas kojarzy się z suszoną lawendą, wyróżniają drewniane podłogi, belki sufitowe oraz pastelowe odcienie. A może macie ochotę na odrobinę wysublimowanej elegancji czyli na styl art deko? Charakteryzują go drogie materiały, takie jak srebro czy marmur, oraz duża ilość szkła i połyskujących powierzchni.

Nowocześnie, ale z nawiązaniem do przeszłości – tak scharakteryzujemy styl retro, a co za tym idzie welury i plusze, wyrazistość barw oraz dodatki w starym stylu. Oczywiście każdy z tych stylów można dowolnie modyfikować, dostosowując do indywidualnych potrzeb i upodobań, jednak dzięki znajomości podstawowych cech charakteryzujących każdy z nich, łatwiej Wam będzie sprecyzować swoje preferencje.

Tekstura, faktura, kolor

Trzy słowa, bezustannie powtarzane w odniesieniu do obiektów umieszczanych we wnętrzu:

• tekstura – określenie wyglądu danego obiektu, np. blat kuchenny może być połyskujący lub matowy;
• faktura – oznacza charakterystyczne cechy powierzchni obiektu, związane bezpośrednio ze zmysłem dotyku, np. blat kuchenny o fakturze drewna lub gładki, płytki strukturalne;
• kolor – określenie dominującej barwy obiektu.

Kontrast i różnorodność

Kontrast w architekturze wnętrz oznacza umieszczenie obok siebie elementów, obiektów o cechach przeciwnych. Mogą być to przedmioty zróżnicowane pod względem faktury (np. zestawienie płytek strukturalnych z połyskującymi), kolorem (np. zastosowanie antracytowego blatu do śnieżnobiałej kuchni), teksturą (np. ustawienie krzesła w kratę obok gładkiej szarej kanapy) czy wielkością i kształtem (ustawienie na tarasie dużej pufy w otoczeniu niewielkich krzeseł ogrodowych). Ma to na celu ożywienie konkretnej przestrzeni i nadanie jej niepowtarzalnego charakteru. Trzeba jednak pamiętać, że kontrast musi być stosowany w sposób przemyślany i przede wszystkim z umiarem.

Architektoniczny rytm

Jak już wspomniałam, w projektach wnętrzarskich niezwykle ważna jest harmonia.

Architektoniczny rytm to optyczna powtarzalność obiektów zestawionych ze sobą w przemyślany sposób. Rytm czerpie z takich pojęć, jak wielkość, proporcja czy kontrast.

Mogą to być obrazki powieszone na ścianie w takich samych ramkach o tych samych wielkościach, świeczki ustawione na półce, powiększone względem siebie o konkretny moduł, albo poduszki na sofie ułożone kolorami od najciemniejszej do najjaśniejszej.

Zachowanie rytmu architektonicznego jest proste i nie wymaga dużo pracy, wystarczy jedynie kupić odpowiednie dodatki, zestawić je ze sobą, a cel w postaci uzyskania architektonicznego rytmu zostanie osiągnięty.

Architektoniczne dodatki

Zdecydowanie najbardziej przyjemny jest ostatni, projektowy etap współpracy z architektem, czyli zakup dodatków. To one sprawią, że przestrzeń będzie dopełniona, ożywiona – bardziej „nasza”.

Na tym etapie możecie sobie pozwolić na wprowadzenie odrobiny „siebie” do wnętrza, oczywiście pod czujnym okiem architekta, który o dodatkach, takich jak poduchy, ramki, pachnące świece itp., będzie wspominał podczas kilkumiesięcznej współpracy wiele razy. Nie odmawiajcie więc sobie tej małej przyjemności i pozwólcie na odrobinę szaleństwa w sklepach!