Pstryk! Historia lampy

Pstryk! Historia lampy

Trudno wyobrazić sobie współczesność bez sztucznego oświetlenia, umożliwiającego funkcjonowanie po zachodzie słońca. Lampa to dziś podstawowy element wyposażenia mieszkań i często pierwsza rzecz, jaką kupujemy do nowego domu. Jej historia sięga setek lat wstecz, a dziś możemy rozpraszać mrok dzięki szczególnie pięknym przedmiotom.

Tysiące lat temu ludzie pokonywali ciemność za pomocą ognia – ognisk, pochodni, oliwnych kaganków i świec. Sytuacja nie zmieniała się w zasadzie od trzeciego tysiąclecia przed naszą erą aż do XVIII wieku. Nie bez powodu o średniowieczu mówi się „wieki ciemne”. W renesansie świeczniki i lichtarze zaczęto przymocowywać do ścian i w ten sposób oświetlać całe pomieszczenia. Były one bogato zdobione i same w sobie stanowiły niekiedy dzieła sztuki, jednak na korzystanie z nich mogli sobie pozwolić tylko najbardziej zamożni. 

Gaz, ropa i nafta

 

Prawdziwa rewolucja rozpoczęła się dzięki pewnemu Szkotowi, a kilka dekad później – Polakowi. William Murdoch był pierwszym, który do oświetlenia zaczął wykorzystywać gaz. Oświetlenie gazowe zaczęło rozświetlać ulice Londynu i Paryża. Kolejnym wielkim krokiem było wydestylowanie nafty i wynalezienie lampy naftowej przez Ignacego Łukaszewicza. Zaczęto produkować na szeroką skalę kinkiety, lampki nocne i reflektory do pojazdów. Zostały one zdetronizowane dopiero pod koniec XIX wieku, kiedy Joseph Swan i Thomas Edison jako źródło światła zastosowali szklaną bańkę z żarnikiem. Później wielu innych pracowało nad udoskonaleniem żarówki, którą znamy do dziś. Bezpieczne i wygodne, dały początek lampie elektrycznej, którą dziś można spotkać w każdym domu.

Art noveau i art déco

Najpiękniejsze lampy, zachwycające formą i kolorami, powstały podczas secesji. Płynna, miękka linia, ornamentyka nawiązująca do świata roślin i kwiatów, wykorzystywanie barwionego szkła – wszystko to zachwyca również dzisiaj. Bogate, fantazyjne zdobienia wkrótce jednak zamieniono na nowoczesne projektowanie spod znaku art déco. Zgeometryzowane, ujednolicone formy służyły tutaj funkcjonalności, tak istotnej w masowej produkcji wyrobów przemysłowych.

Pstryk! Historia lampy

mat. Ludwik Styl

Duńskie i ponadczasowe

Dziś, mówiąc o oświetleniu, nie można pominąć nazwisk artystów, których projekty stały się kultowe. Pisarz, architekt i designer Poul Henningsen już w 1925 roku wymyślił formę lampy, która popularna i produkowana jest do dziś. Seria PH-lamps przykuwa uwagę niezwykłą formą – artysta, wykorzystując koncentryczne kręgi, chciał oddać wrażenie poświaty widocznej, gdy spoglądamy na słońce. Z nazwiskiem Henningsa kojarzy się najbardziej Artichoke Lamp (1958), nawiązująca kształtem do karczocha (jej duńska nazwa to „szyszka” – PH Kogle). Można ją zawiesić u sufitu lub postawić na podłodze. Do jej wykorzystania użyto miedzi, aluminium i stali – w ten sposób powstały 72 płatki, które, ułożone obok siebie, idealnie chronią oczy przed ostrym światłem żarówki. Kolejny zasłużony na tym polu Duńczyk to Arne Jacobsen. Choć jest najbardziej znany z projektów mebli i architektury, jego lampa podłogowa AJ z 1957 roku to niekwestionowana ikona. W tej geometrycznej, minimalistycznej i zwartej formie żaden element nie jest zbędny. Innowacja było skierowanie reflektorka, będącego źródłem światła, ku dołowi – pomysł wykorzystywany wielokrotnie przez innych projektantów.

Arco, czyli łuk

Południe Europy miało inny pomysł na to, jak powinna wyglądać lampa idealna. Włosi Achille i Pier Castiglioni to twórcy wielu słynnych projektów. Ich lampa Arco, produkowana przez słynną firmę FLOS, pochylona nad oświetlanym obiektem, zdaje się do niego ciekawie zaglądać. Smukłe ramię wygięte w łuk wspiera się na marmurowym cokole. Inny przewrotny pomysł braci z Mediolanu opierał się na koncepcie odwróconej lampy sufitowej. Taccia lamp z 1962 roku ma wielki reflektor, który można wygodnie wyginać, kierując przyjemne, rozproszone światło w wybranym kierunku.

Do wyboru, do koloru

Współcześnie można znaleźć lampy niemal w każdym kształcie, kolorze i stylu. W małej przestrzeni idealnie sprawdzą się płaskie lampy 2D Alice Rosignoli „Tall & Tiny” – można je po prostu nakleić na ścianę. Industrializm i styl etno łączą lampy Beat Toma Dixona – nawiązują kształtem do indyjskich naczyń na wodę. Znaleźć można nawet projekt Charlesa Trevelyana inspirowany tonącym statkiem Titanic! Polscy projektanci w pomysłowości i kreatywnym wykorzystaniu technologii nie pozostają w tyle. Tomasz Rygalik zasłynął wykorzystaniem tworzywa Corian, które przepuszcza światło. Dzięki niemu solidna bryła lampy zyskała lekkość, a całość wygląda jak odlana z formy rzeźba najlepszego artysty. Przyszłość polskiego wzornictwa nigdy nie rysowała się równie jasno!

To może Cię zainteresować