Wstęp do enoturystyki – podróże szlakiem winnic
Enoturystyka, czyli podróżowanie szlakiem win i winnic, była znana już w starożytnym Rzymie. Ze względu na progres, który zagościł w branży trunków szlachetnych, w dzisiejszych czasach ta forma turystyki stała się jeszcze bardziej atrakcyjna.
Być może najlepszy okres w historii, by udać się w taką wycieczkę jest teraz, a ten tekst pomoże Ci w przygotowaniach do podróży. Oto pięć rzeczy, które należy wiedzieć, zanim rozpocznie się wyprawę winnym szlakiem.
Wybierz odpowiedni region
W przypadku enoturystyki improwizacja nie jest najlepszym pomysłem. Szybko może się okazać, że w przypadkowo wybranym rejonie winnice są znacznie oddalone od siebie, nie oferują noclegu, a produkowane w okolicy wino nie odpowiada Twoim preferencjom smakowym. Ogólne zapoznanie się z ofertą winnic w interesującej Cię okolicy wystarczy, by uchronić się przed popełnieniem tego błędu.
We Francji nie można zapomnieć o Bordeaux, Burgundii czy Prowansji, we Włoszech o Toskanii, Veneto oraz Piemoncie, w USA o Napa Valley a w Argentynie o rejonie Mendoza.
Pamiętaj o małych, rodzinnych winnicach
Enoturystyka obejmuje nie tylko winnice i hotele, lecz także regionalne gospodarstwa domowe i niewielkie festyny organizowane przez rodziny z tradycją winiarską. Trunki, których można tam skosztować, często są wyjątkowe i niespotykane w ogólnodostępnej sprzedaży, a szkoda byłoby sobie odmówić spróbowania czegoś unikatowego i nowatorskiego. W tym przypadku trzeba być jednak przygotowanym na to, że za degustację przyjdzie zapłacić, a w okolicy niekoniecznie będzie dostępny bankomat albo czytnik kart. Warto zatem mieć przy sobie rozsądny zapas gotówki.
Wybierz właściwą porę roku
Niezależnie od tego, czy wybierasz się do Włoch, Chorwacji, Bułgarii lub okolicznych, polskich winnic, zawsze warto udać się tam w porze winobrania – wiosną lub jesienią. Wtedy winiarze wystawiają swoje najlepsze dzieła do degustacji, otwierane są nowe rodzaje trunków, a wybór smaków i rodzajów może przyprawić nawet największego smakosza o zawrót głowy.
Winne pamiątki
O ile powrót do domu z rodzimej winiarni raczej nie będzie dużym problemem (trzeba jednak pamiętać, że długa podróż samochodem w upale może znacznie zaszkodzić przewożonym alkoholom), o tyle przewiezienie wina z odległego kraju może stanowić już nie lada zagwozdkę. Często jedyną możliwością powrotu będzie skorzystanie z linii lotniczych, które – zależnie od kraju – mają bardzo ścisłe regulacje dotyczące przewożenia różnych odmian trunków. Na terenie Unii Europejskiej można przewozić obecnie do 20 litrów wzmocnionego wina (typu sherry albo porto), do 60 litrów wina musującego lub do 90 litrów zwykłego wina. Warto dobrze zastanowić się nad wyborem odpowiedniej pamiątki.
Zwyczaje i obyczaje
Każda winiarnia i region mają swoje obyczaje, które warto poznać – o najbardziej wyjątkowych zazwyczaj informują gości już na wstępie, a niuanse szybko można wyłapać z zachowania stałych bywalców. Istnieją jednak uniwersalne zasady, które obowiązują w każdej winnicy – nieskorzystanie z bufetu, nawet płatnego, jest w złym guście, lecz jeszcze gorszym błędem jest opuszczeniem przybytku bez choćby jednej butelki wina. Może to zostać uznane za obrazę dla produktów lokalnego wyrobnika i pozostawić bardzo złe wrażenie.
Pamiętając o tych kilku zasadach, możesz już śmiało planować swoje winne wojaże!