WXCA: Szukamy nowych kierunków, które zaszczepią w projektach ideę
O tym, jakie kompetencje potrzebne są w pracy architekta, o mierzeniu się z trudnymi tematami, najnowszych realizacjach i kierunkach, w jakie zmierza współczesna architektura, opowiadają nam Katarzyna Billik, Marta Sękulska-Wrońska i Krzysztof Budzisz z pracowni architektonicznej WXCA.
Jaka idea towarzyszy Wam podczas projektowania?
Jako pracownia angażujemy się w projekty, które wydają nam się istotne dla przestrzeni miejskich, starając się przy tym tworzyć miejsca o najwyższej jakości. Przyświeca nam idea tworzenia architektury dla ludzi, przyczyniającej się do rozwoju miasta, będącej częścią procesu tworzenia przyjaznego i zrównoważonego otoczenia. Myśląc o architekturze i przystępując do procesu projektowania, staramy się poszukiwać nowych kierunków, które zaszczepią w naszych projektach myśl, ideę. Nie podążamy za panującymi modami i trendami. Staramy się raczej szukać koncepcji opartych na pięknie funkcjonalnym. Inspirujemy się i odnosimy do zasad uniwersalnych i ponadczasowych. Chcemy tworzyć obiekty trwałe, które znaczą coś w dyskursie architektonicznym, niezależnie od ich skali czy możliwości budżetowych. Projektowanie to dla nas proces – nie podążamy w nim jedną, z góry obraną ścieżką. Podważamy swoje pomysły, dyskutujemy, próbujemy stwarzać liczne wątki szukając odpowiedzi na pytania. Siłą naszego zespołu jest połączenie wiedzy i umiejętności doświadczonych architektów z energią i pasją młodych projektantów.
Specjalizujecie się w projektach złożonych i wymagających wieloaspektowych analiz i niestandardowych rozwiązań. Jakie kompetencje są niezbędne w tak niełatwej pracy?
Praca architekta, niezależnie od skali, rodzaju czy funkcji tworzonego obiektu, jest sztuką interdyscyplinarną. Jest to praca wielopłaszczyznowa. Współpracujemy w niej nie tylko z branżystami technicznymi, lecz także ze specjalistami spoza dziedziny architektury: akustykami, technologami fasad, technologami muzeum, projektantami oświetlenia, technologami ochrony obiektów,architektami krajobrazu, kuratorami, a takżez organizacjami takimi jak np. Fundacja Polska Bez Barier. Współpraca z ludźmi z pokrewnych dziedzin pozwala nam na szerokie spojrzenie na tematykę projektowania oraz trafniejsze dostosowanie jej do użytkownika.
Ze względu na specyfikę obiektów, nad którymi obecnie pracujemy zwracamy uwagę także na aspekt społeczny. Staramy się angażować w przedsięwzięcia przyczyniające się do zdrowego rozwoju miasta w odpowiedzialny i znaczący sposób. Projekty takie jak Bulwary Wiślane, Ulice Nowej Pragi czy Kompleks Muzealny na Cytadeli obejmują otwarte, ogólnodostępne przestrzenie publiczne, w których staramy się zaoferować mieszkańcom miejsca do spotkań i interakcji.Działamy zarówno w skali mikro, jak i makro. Projektowanie takich miejsc dalece wykracza poza ogólnie rozumiane umiejętności architekta postrzeganego jako inżyniera – projektanta autonomicznych obiektów.
Ponadto, większość obiektów, nad którymi teraz pracujemy, to inwestycje długoterminowe, przy których od postawienia pierwszej kreski do realizacji potrafi minąć kilkanaście lat. Projekt musi być osadzony w teraźniejszości, a jednocześnie odnosić się do perspektywy czasowej i ze względu na długi czas powstawania architektury, nawiązywać do przyszłości. Jest to bardzo ciekawe wyzwanie, ale wymaga jednocześnie ogromnej cierpliwości.
Wraz z architektami o wieloletnim doświadczeniu zawodowym w pracowni pracują młodzi projektanci. Czego uczą się od siebie nawzajem obie strony?
W WXCA mamy horyzontalną strukturę pracowni, co jest naszym zdaniem powodem do dumy. Odbiega ona od typowej struktury korporacyjnej. Nie odwracamy się zupełnie od pewnych rozwiązań systemowych charakterystycznych dla dużych firm, implementujemy je jednak w sposób bardziej intuicyjny dla naszej struktury. Jest zarząd, administracja, ludzie prowadzący projekty ze swoimi zespołami. Jesteśmy mieszanką osób o różnych charakterach, temperamentach projektowych, zainteresowaniach i wieku, a ten swoisty miszmasz pozwala stworzyć nam sprawnie i efektywnie działający organizm. Jest to trudne zadanie ze względu na urozmaicone projekty, jakimi się zajmujemy. W pracowni kładziemy duży nacisk na fazę koncepcyjną, ale nie brakuje projektów wykonawczych i nadzorów budowlanych. Dzięki zróżnicowanemu zespołowi mamy możliwość uczyć się od siebie nawzajem, uzupełniamy się. Młodzi ludzie, którzy dołączają do naszego zespołu, są bardzo zmotywowani i podchodzą do projektowania z ogromną pasją. Są otwarci na dyskusję i we współpracy z bardziej doświadczonymi kolegami są w stanie stworzyć swoistą symbiozę, która pozytywnie przekłada się na wysoką jakość naszych projektów.
Jedną z największych realizacji WXCA jest Muzeum Miejsce Pamięci w Palmirach wkomponowane w krajobraz Kampinoskiego Parku Narodowego. Projekt niezwykle ważny, ale też i trudny – jak podchodzi się do takiego tematu?
Projektowanie obiektów, które nawiązują do tragicznych wydarzeń w dziejach Polski jest trudne, ze względu na emocjonalny stosunek Polaków do naszej przeszłości.
Projekt z uwagi na swoją tematykę oraz lokalizację wymagał dużej wrażliwości. Otaczający las, pomnikowo-krajobrazowy cmentarz i położenie z dala od ludzi nadają temu miejscu kontemplacyjny charakter. Uważamy, że jest to pewien przywilej, który bardzo rzadko się zdarza. Projektując budynek wiedzieliśmy, że powinien to być minimalistyczny obiekt, neutralny w wyrazie, jedynie z pewnymi akcentami symbolicznymi. Podejście z pokorą do otoczenia pozwoliło stworzyć obiekt, uświadamiający swoją symboliką okrucieństwo czynów, których budynek jest świadectwem. Główną rolę mają odgrywać wywoływane przez niego emocje – chodziło o to, aby wzruszyć i oderwać odwiedzającego od codzienności.
Ideą projektu było wydzielenie z sosnowo- brzozowego lasu okalającego cmentarz przestrzeni muzealnej za pomocą najprostszych elementów architektonicznych i przy jednoczesnej jak najmniejszej ingerencji w otoczenie. Pawilon muzeum to wygrodzony szklanymi oraz stalowymi ścianami, przykryty zielonym dachem fragment kampinoskiego parku. Przestrzeń ekspozycyjna pośród drzew – niemych świadków tragedii sprzed lat – przenika się wizualnie z otoczeniem cmentarza, pozwalając na symboliczne połączenie ekspozycji. Bliską relację z zielenią dopełniają wewnętrzne, szklane kominy, wypełnione rodzimą roślinnością. Ascetyczna forma budynku i surowość materiałów współgra kolorystycznie z otoczeniem parku.
Bryła Muzeum otwiera się na pobliski cmentarz, kieruje wzrok zwiedzającego w stronę trzech białych krzyży na końcu założenia, nie pozwalając zapomnieć o kontekście palmirskiej tragedii. Budynek harmonijnie wpisuje się w wyszukaną i świadomą kompozycję pomnikowo- krajobrazową zaprojektowaną przez architekta Romualda Gutta i plastyczkę Ewę Śliwińską. Historia miejsca została zapisana w symboliczny sposób na poziomie detali. Rzeźbiarsko potraktowana blacha swoją perforacją nawiązuje do otworów po pociskach i oznacza ilość osób poległych w okolicy. Taka interpretacja i symbolika oraz powściągliwość w kreowaniu przestrzeni budynku wydaje nam się odpowiednim hołdem dla tego wyjątkowego miejsca.
Obecnie jesteśmy na etapie budowy dwóch ważnych projektów, które opowiadają o równie złożonych dziejach Polski – Muzeum Wojska Polskiego oraz Muzeum Historii Polski na warszawskiej Cytadeli. Trudno porównywać je z Palmirskim Muzeum, różnią się skalą, kontekstem urbanistycznym oraz poziomem skomplikowania funkcji, jednak w wymiarze ideologicznym i koncepcyjnym zawierają równie dużą wrażliwość w zaproponowanej architekturze.
Europejskie Centrum Edukacji Geologicznej (ECEG) nominowano do nagrody Unii Europejskiej im. Miesa van der Rohe 2017, potocznie nazywanej Oskarami Architektury. Jak smakuje takie wyróżnienie?
Jesteśmy szczęśliwi i dumni z nominacji za projekt ECEG, szczególnie, jeśli weźmiemy pod uwagę skomplikowaną i złożoną funkcję obiektu, niezwykłą lokalizację oraz dość ograniczony budżet przy ambitnych założeniach. Jesteśmy zadowoleni z efektu końcowego, pomimo wielu kompromisów, na które musieliśmy pójść podczas realizacji obiektu.
Europejskie Centrum Edukacji Geologicznej to nowoczesny ośrodek naukowo-badawczy i centrum konferencyjne Uniwersytetu Warszawskiego, które od otwarcia prężnie służy profesjonalistom zarówno w dziedzinie geologii, jak i w dziedzinach nauk pokrewnych. Nominacja do nagrody Miesa van der Rohe oraz entuzjastyczne opinie użytkowników budynku motywują nas przy kolejnych projektach i realizacjach. Budynek stał się landmarkiem i wizytówką województwa świętokrzyskiego. Jesteśmy głodni dalszych sukcesów i pełni zapału do kolejnych wyzwań projektowych.
Jesteście także autorami koncepcji przemian, jakie czekają warszawskie Pola Mokotowskie. Jak zmieni się ta przestrzeń?
Pola Mokotowskie są nam szczególnie bliskie – to przestrzenie, które odwiedzamy i użytkujemy na codzień, dlatego uczestnictwo w konkursie wydawało się dla nas możliwością pracy w miejscu, które dobrze znamy. Naszą intencją była raczej ewolucja niż rewolucja. Projekt w subtelny sposób integruje zastaną przestrzeń, zachowując przy tym wszystkie istniejące walory z nowoprojektowanymi elementami. Projektując Pola Mokotowskie staraliśmy się, aby park nie zatracił swojego obecnego charakteru, tak lubianego przez warszawiaków. Zrozumienie procesu, który doprowadził do ukształtowania parku w obecnej formie, pozwala uznać eklektyzm przestrzeni, jego nieformalny charakter i różnorodność za wartości, które warto kontynuować. Prace nad projektem rozpoczęliśmy od zdefiniowania przestrzeni, tak aby wszelka ingerencja była zharmonizowana z istniejącą materią. Projekt zakłada ochronę obszarów cennych przyrodniczo, nazywanych ostojami przyrody i połączenie ich zielonymi korytarzami, pozwalającymi na swobodne przemieszczanie się mieszkańców parku. Chcieliśmy stworzyć miejsce dla wszystkich – myślimy tutaj o użytkownikach niezależnie od ich wieku, pozycji społecznej, zainteresowań, oczekiwań, uprawianych aktywności. W proponowanej koncepcji postulat „dla wszystkich” jest traktowany znacznie szerzej i oznacza, że uwaga projektowa jest skupiona w równym stopniu na podmiocie ludzkim, co na zwierzętach, roślinach i żywiołach. Planujemy zbudować krajobraz biocenotyczny, służący zarówno człowiekowi jak i naturze.
W obszarach służących człowiekowi koncepcja obejmuje szereg interwencji – udogodnień funkcjonalnych. Tematyczne Pawilony Żywiołów, oprócz oferty gastronomicznej i warsztatowo-edukacyjnej, będą umożliwiały bezpośrednie doświadczanie i zabawę z żywiołami. Przy wejściu od strony Ronda Jazdy Polskiej stanie Pawilon Powietrza, którego znakiem rozpoznawczym będą balony wskazujące stan czystości powietrza. Na wyspie głównego stawu znajdzie się Pawilon Wody, którego szklany dach-kielich będzie zbierał wodę deszczową i oferował szereg wodnych atrakcji.
Główny deptak stanie się Promenadą spacerową o bardziej uporządkowanym i oficjalnym charakterze, z siedziskami i zielenią ozdobną. Nowym elementem będzie Aleja Okrężna, okalająca park i łącząca wszystkie jego główne aktywności i atrakcje. Obok ścieżki spacerowej meandrować będzie trasa dla rolkarzy i biegaczy, zimą przeznaczona do biegów narciarskich. Wzdłuż alei pojawią się nowe atraktory, pozwalające na łagodne wniknięcie w strefy natury lub stymulujące aktywności. Zimowe atrakcje uzupełni m. in. górka saneczkowa przy Bibliotece Narodowej, czy możliwość organizacji ślizgawek na naturalnych zbiornikach wodnych.
Działacie od 2007 roku, a więc już ponad dekadę. Jak w tym czasie zmieniło się podejście do architektury w Polsce?
Na to, jak kształtuje się współczesna architektura, trzeba spojrzeć nie przez pryzmat ostatnich 10 lat, ale w nieco dłuższej perspektywie czasowej. Przez długi okres tworzenia czuliśmy cień wojny i PRL-u. Na początku lat 90, kiedy pojawiły się większe możliwości i swoboda, zachłysnęliśmy się zachodem. Wiele nowopowstających pracowni inspirowało się i implementowało w polską przestrzeń standardy i rozwiązania zagraniczne. Dopiero po kilku latach przyszła większa świadomość w projektowaniu. Zaczęły powstawać przedsięwzięcia, które poszukiwały większej tożsamości, indywidualnego podejścia i jakości architektury. Od czasu, kiedy rozpoczęliśmy naszą działalność, zmieniła się nie tylko sama architektura, ale też podejście inwestora, możliwości, a także świadomość późniejszych użytkowników. Warszawa, w której realizujemy obecnie najwięcej projektów, przechodzi ciągła transformację, zarówno pod względem przestrzeni, jak i ludzi, którzy tu mieszkają. Zmieniamy się w otwarte, wszechstronne i świadome społeczeństwo, a miasto i architektura odzwierciedlają tę zmianę. Jakość architektury proponowanej przez polskie pracownie jeszcze nigdy nie była tak wysoka. W przeciągu kilku lat byliśmy świadkami otwarcia obiektów publicznych o charakterze kulturowym – powstało wiele muzeów, jak na przykład Muzeum II Wojny Światowej, Muzeum Historii Żydów Polskich Polin czy Filharmonia Szczecińska. Coraz częściej projekty realizowane w Polsce tworzone są przez międzynarodowe pracownie takie jak MVRDV, Studio Barozzi Veiga
Zmiany widać także na etapie rozpisywania konkursów na inwestycje publiczne, w których staramy się brać czynny udział. Coraz częściej nowym inwestycjom towarzyszą debaty, konsultacje społeczne, które pomagają budować poczucie wspólnoty i mają autentyczny wpływ na kształtowanie przyszłości miasta przez jego mieszkańców, a to przekłada się na jakość nowopowstającej architektury.
Jakie architektoniczne „grzeszki” chcielibyście wymazać z miejskich przestrzeni lub nieco zmienić, ulepszyć?
Architektura w naszym kraju osiąga coraz wyższy poziom, niestety urbanistyka w Polsce przestała istnieć. Nie tylko w Warszawie brakuje całkowitej synchronizacji przestrzeni miejskich. Poza granicami większych miast, w mniejszych ośrodkach, mamy ogromny problem z ładem przestrzennym. Planowanie stało się cząstkowym, jednostkowym rozwiązywaniem problemów, a nie całościowym podejściem do tematu, jakim powinno być. Nasz system planistyczny nie spaja i nie uzgadnia ze sobą w wystarczającym stopniu poszczególnych realizacji i inwestycji. W efekcie mogą stać obok się siebie dobrze zaprojektowane obiekty, ale niekompatybilne formalnie i funkcjonalnie pod względem urbanistycznym. Brakuje skutecznego regulatora, który zapewniłby rozsądną jednolitość inwestycji z ogólnymi ramami rozwoju miasta, a nie poszczególnych realizacji. A przecież dobrze zaprojektowana przestrzeń ma bezpośredni wpływ na życie społeczne mieszkańców oraz na to, jak czujemy się w najbliższym nam otoczeniu. Tworzy ramy, które wypełnia życie miejskie. Warszawa, w której mieszkamy i o której chyba najłatwiej nam opowiadać, przeżywa dynamiczny rozwój, który od kilku lat wydaje się być procesem nie do końca kontrolowanym, sprawia wrażenie nieprzemyślanego. Centrum miasta jest intensywnie dogęszczane, jednak za pomocą autonomicznych obiektów, w oderwaniu od kontekstu urbanistycznego. Od kilku lat zmienia się obrys kształtu miasta, powiększając się o przestrzenie podmiejskie, w których dominuje nieład i brak harmonii. Nikt tych miejsc nie kontroluje i nie dba o jakość powstającej tam architektury i przestrzeni. A przecież, patrząc na mapę Warszawy, widzimy ogromne rezerwuary przestrzeni w ramach samych granic miasta. Niedawno zresztą, na potrzeby wystawy w nowo otwartym Pawilonie Zodiak, kuratorzy stworzyli mapę z rezerwami terenowymi w mieście. Efekt był zaskakujący. Może warto skupić się na możliwościach, jakie daje nam nasze miasto, które przy spójnej polityce planistycznej jest w stanie realnie podnieść jakość otaczającej nas na co dzień przestrzeni.
Inteligentne domy, łączenie natury z nowoczesnością, ekologiczne budynki – to obecnie najbardziej widoczne trendy. Dokąd zmierza współczesna architektura?
Niestety, obecna architektura wciąż w dużej mierze dyktowana jest ekonomią i współcześnie najczęściej można spotkać się z tendencją, gdzie decydującym kryterium wyboru przy niektórych inwestycjach jest budżet. Bardzo często prowadzi to do budowania tanich, ale ciężkich i nieekologicznych konstrukcji, wymagających większej ilości sprzętu przy transporcie, większego zaangażowania fabryk przy produkcji, w efekcie pomijając aspekt ekologiczny. Trendy te od kilku lat ulegają dynamicznym zmianom na rzecz projektów dużo bardziej świadomych, spójnych z polityką środowiskową. Tutaj jednak potrzebna jest świadomość zarówno projektantów, jak i inwestorów. Wśród społeczeństwa wzrasta wiedza ekologiczna i poczucie odpowiedzialności za stan środowiska, a architektura, jako pochodna popytu, dynamicznie te zmiany odzwierciedla.
Przy zwycięskim projekcie pawilonu Polskiego na Expo 2020 jednym z naszych głównych postulatów była możliwość nadania budynkowi drugiego życia. Bryłę budynku zaprojektowano jako modułową, demontowalną strukturę złożoną z prefabrykowanych elementów umożliwiających rozebranie, transport i ponowne złożenie poszczególnych części pawilonu w innym miejscu. Pawilon skład się z niezależnych konstrukcyjnie, prostopadłościennych kubatur, z których każdy stanowić może oddzielny, samodzielnie funkcjonujący budynek. Po zakończeniu światowej wystawy przewidziano rozebranie i przewiezienie poszczególnych jednostek w różne rejony Polski, jako niezależne, tymczasowe pawilony eksperymentalne służące edukacji, rozwojowi i rekreacji na terenie szkół i placówek naukowych. Kolejne cykle życia wybranych elementów pawilonu mogą służyć jako ośrodki aktywnej, doświadczalnej edukacji ekologicznej, być inspiracją do nauki o gospodarowaniu surowcami, zrównoważonym rozwoju, szerokim spektrum technologii przyjaznych środowisku. Jest to chyba dla nas najświeższy przykład, który wpisuje się w zachodzące zmiany w projektowaniu, które na bieżąco wdrażamy w naszej pracy.
Jakie nowe wyzwania czekają Waszą pracownię? Co dalej?
Przeżywamy ważny moment w pracowni. Obecnie realizujemy dwie duże budowy na terenie warszawskiej Cytadeli – wspominane wcześniej Muzeum Wojska Polskiego oraz największe w kraju Muzeum Historii Polski, które są dla nas ogromny wyzwaniem projektowym i organizacyjnym. Budynki te są częścią szerszego projektu przekształcania Cytadeli w otwartą dla wszystkich przestrzeń publiczną. Inwestycje mają zmienić zamknięty do tej pory teren w park kultury, miejsce interakcji z przeszłością oraz przestrzeń codziennego odpoczynku ogólnodostępną dla mieszkańców Warszawy.
Niedawno rozpoczęliśmy także intensywną pracę nad zwycięskim projektem polskiego Pawilonu na Expo w Dubaju w 2020 roku. Jest to dla nas niepowtarzalna możliwość zaprezentowania się na arenie międzynarodowej. Pawilon będzie wizytówką polskiej architektury, jest to dla nas duża odpowiedzialność. Przed nami kilka miesięcy intensywnej pracy nad szczegółowym projektem koncepcyjnym, który mamy nadzieję, przekształci się w piękny budynek wyróżniający się na międzynarodowej arenie. Jednocześnie angażujemy się w projekty o funkcji mieszkaniowe ji hotelowej w różnych rejonach Polski, które są dla nas ambitnym wyzwaniem.
WXCA – pracownia architektoniczna oferująca szeroko pojętą obsługę Inwestora – od konsultacji programowych, poprzez projektowanie: urbanistyczne, architektoniczne, inżynierię, aż do obsługi realizacji, projekt wnętrz i architekturę krajobrazu. WXCA stawia na wiedzę, rzetelność i dynamizm grupy fachowców tworzących zespół projektowy. Wraz z architektami o wieloletnim doświadczeniu zawodowym pracują młodzi projektanci – to celowy zabieg pozwalający łączyć praktykę z nowatorskim podejściem.